Gdyby przecież nie nazywać malinki malinką, a tym, czym jest z medycznego punktu widzenia (krwiak), to od razu mielibyśmy większa świadomość tego, że jej następstwa mogą być nieprzyjemne.
Nie są szczególnie groźne, wbrew niektórym skrajnym plotkom nie powodują raka i w ogóle z nowotworami nie mają nic wspólnego. Jednakże nie zmienia to faktu, że nie są do końca bezpieczne. W wyniku kontaktu ze słońcem, malinki mogą przerodzić się w trwałe przebarwienie skórne.
Dodatkowo, malinka naraża na negatywny odbiór środowiska, w którym się obracamy. Przecież jest to mały podskórny wylew. Gdyby zapytać przeciętnego człowieka, czy chciałby mieć mały podskórny wylew w okolicach szyi, to pewnie by się nie zgodził. Jednak niektórzy dumnie prezentują swoje malinki, mimo że są to po prostu... wylewy.
O tym, jak malinkę zamaskować, pisałem tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz